30-03-2018

Po przebudzeniu doznałem dwóch dojmujących uczuć - zimna i bólu. Moim ciałem wstrząsnął dreszcz i mocniej naciągnąłem na siebie kołdrę. Zmęczenie nie opuszcza. A jednak jestem nieco spokojniejszy, bo podjąłem choć jedną decyzję.

Komentarze

  1. Jestem i będę z Tobą, ile potrzebujesz, 24/24...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre i tyle. Że spokojniejszy jesteś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko, czy podjął mądrą decyzję... Spokój Czarnego zwodniczym być może - kto go tam wie, co w tej powarkującej głowie kombinuje? ;-D

      Usuń
    2. Czy mądrą - nie wiem... Po tej całej żydowskiej stypie mam wizytę u lekarza i mam zamiar poinformować go, że zgadzam się na operację.

      Usuń
    3. A, to mądrą! Brawa dla tego pana! [oklaski] :-D

      Usuń
  3. Zimno i ból jest niewątpliwie nieprzyjemne, ale też relatywne. Sam wiesz jak to jest, jak człowiek biega, czy ćwiczy. Człowiek czuje czasami ból mięśni, trudno się oddycha, ale ma się jakiś cel, chce się jeszcze kawałek przebiec, dobiec w dobrym tempie do następnego drzewa, skrzyżowania, albo zrobić jeszcze jedno powtórzenie.
    Dla mnie zmęczenie, takie bez ruchu, jest często oznaką lęku, zmęczenia psychicznego. Trudniej mi się z nim obchodzić, niż z takim fizycznym. Uczę się je obserwować. Jest ono cały czas, czy może pojawia się, gdy mam coś nieprzyjemnego do zrobienia? Wiem, że moje emocje czasami są po prostu poje...ne.
    Gratuluję podjęcia decyzji! Choć nawet nie wiem jaka ona jest :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie zmęczenie, takie bez ruchu, jest oznaką wykończenia. Po prostu... (ciągła ucieczka też męczy)

      Usuń
    2. Ciągła ucieczka cholernie męczy, bo człowiek do końca nie ucieknie, jakoś się broni. Jakby uległ refleksowi ucieczki, to pewnie siedziałby cały czas w jakimś rogu nabuzowany jakimś narkotykiem, czy alkoholem. Albo biegł bez przerwy, jak Rain Man.

      Usuń
    3. Szkopuł w tym, że przed sobą w ogóle nie da się uciec.

      Usuń
    4. Wesołych świąt! :D
      Ano, tyle, że w sumie, to ucieka się przed jakąś tam małą cząstką, utrwaloną w mózgu, przed niektórymi swoimi reakcjami. Te reakcje wywoływane są często przez to, co jest "zapamiętane" w Amygdali, czyli ciałku migdałkowatym. U ludzi po ostrych przejściach jest ona fizycznie powiększona, niejako przerost mięśnia :P Częściej niż u normalos reaguje ona w stylu "o kur..wa, o ku..wa", jak coś się dzieje. Obojętnie czasami co, po prostu stara się człeka bronić przed niebezpieczeństwem. Człowiekowi robi się gorąco, albo udaje martwego, robi się "zmęczony", jak biedronka przewrócona na plecy.
      Wiem, trochę upraszczam. Ale dlaczego o tym piszę, po raz któryś. Chodzi mi o to, że jak się ma taki obraz, rozumie się trochę jak to działa, to łatwiej coś z tym zrobić. Jak się karabin zatnie, to wiadomo, można go rozebrać na kawałki i przeczyścić. Wiadomo co robić. Podobnie z głową. Jak człowiek wie, że to lęk, to łatwiej jest stosować techniki na uspakajanie, można mówić do siebie, by wyjść z tego kręgu lęku, logika pomaga.
      Mój kumpel z paletek nie chce ćwiczyć, ale chce wygrywać, w dodatku się wkur..wia i czsami łamie rakietki. Denerwuje się i wtedy bardziej popełnia błędy. Jak on tłumaczy swoją przegraną? Mówi - ja wiem o co chodzi, wiem, o co chodzi.
      - O co? - pytam.
      - On mnie zauroczył - słyszę.
      A facet wcale nie jest jakiś głupi, czy coś ;)

      Usuń
    5. Wesołych... ratunku! Ja dziś byłam martwą biedronką.
      No, żeby tak można było mózg rozebrać na kawałki, wszystkie synapsy przeczyścić i Amygdalę odchudzić.
      Pozdrawiam deszczowo...

      Usuń
    6. A ja dzisiaj byłem nawet na spacerze, a teraz słońce świeci. Nie muszę dodawać, że w czasie spaceru go nie było :P
      Ano, jakby się tak dało ;) Z drugiej strony trochę się da poprzez uporządkowywanie tych synaps, bo też zmieniają się one w zależności od stopnia używania :)
      Ale jakby się dało rozebrać i przeczyścić szczotką drucianą to pewnie byłbym pierwszy w kolejce, zaraz za Tobą :P Pozdrawiam słoneczenie :)

      Usuń
  4. Baranku Wielkanocny coś wybiegł z rozpaczy
    z paskudnego kąta
    z tego co po ludzku się nie udało
    prawda, że trzeba stać się bezradnym
    by nielogiczne się stało

    Baranku Wielkanocny coś wybiegł czysty
    z popiołu
    prawda, że trzeba dostać pałą
    by wierzyć znowu
    /Jan Twardowski, Baranku Wielkanocny/

    Hm... wierszyk okolicznościowy, dla tych, co celebrują, albo i nie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemasz Czarny.
    Wiem, wiem...trochę milczałem, ale nie zapomniałem o Tobie. Dalej często tutaj zaglądam, choć nie zawsze zostawiam ślad. Natłok zajęć powoduje, że ciężko u mnie z motywacją i weną do pisania.
    Wieżę, że podjęta decyzja to pozytywny krok do przodu i tego się trzymajmy.
    P.S.Dalej czekam na szczery uśmiech i radość z Twojej strony :PPP

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz