13-02-2018

Z krótkiej drzemki wyrwał mnie huk potężnej eksplozji. Mimo, że natychmiast otworzyłem oczy, chwilę zajęło mi uświadomienie sobie tego, że to był tylko sen. Nie wyspałem się, znowu. Ból w kręgosłupie nieco zelżał, choć przy najmniejszym ruchu przypominał o sobie ze zdwojoną mocą. Odsunąłem kołdrę i niezdarnie przerzuciłem dupę na stojący przy łóżku wózek.W pokoju panował dokuczliwy chłód. Grzejniki pracowały pełną parą, ale kiedy paliłem nocą papierosa zostawiłem uchylone okno. Nic dziwnego, że taki ziąb. Bezzwłocznie je zamknąłem. Psy słysząc moją krzątaninę  przybiegły się przywitać... Jak zwykle Saba odważnie, wskakując łapami na kolana. Luna spokojniej, choć z równym oddaniem. To nieco ogrzało w duchu. Poszukałem wzrokiem wymiętej paczki Marlboro - leżała na stoliku - i wypuszczając dziewczyny do ogrodu zapaliłem pierwszego. Obserwowałem je przez moment, podziwiając rozrastającą się wokół domu sieć okopów, po czym udałem się do łazienki - apteki. Spośród mnóstwa butelek oraz opakowań wypełnionych lekami wybrałem standardowy zestaw i łyknąłem garść tabletek, popijając je wodą z kranu. Pieprzony lekoman, pomyślałem... I dołożyłem jeszcze trochę więcej przeciwbólowych. Po krótkiej toalecie posłuszny Waderze wcisnąłem w siebie drugie śniadanie, nieco bardziej treściwe dla żołądka. I oczywiście mocną kawę. Teraz zalogowałem się tutaj i piszę, aczkolwiek nadal bez przekonania o sensowności tego przedsięwzięcia. Postanowiłem też, że wyczyszczę dzisiaj broń.

Komentarze

  1. Przynajmniej zwoje rozprostujesz i mózg przewietrzysz, od czegoś trzeba zacząć... no, chciałabym, żebyś był posłuszny bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisanie pomaga, to werbalizacja emocji, które łatwiej sobie w ten sposób poukładać. To nie ja wymyśliłem ;) Więc pisanie jako tako ma sens :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod warunkiem, że pisze się coś mądrego...

      Usuń
    2. Cześć, zauważyłam Cię w komentarzach u innych i postanowiłam zajrzeć. Pozwolę sobie się wtrącić - moim zdaniem nie tylko mądre pisanie przynosi korzyści. Utrwalanie swoich aktualnych przemyślen może pomóc w uporządkowaniu sobie pewnych rzeczy w głowie i teraz, i po latach. Na bieżąco jest to dobry sposób na wyrzucenie z siebie tego, co po głowie chodzi, a po czasie można sobie przypomnieć nasze dawne przemyślenia i porównać, czy np.nie staliśmy się mądrzejsi. ;)

      Usuń
    3. Cześć Agol.

      Uhm. Przenosząc moje posty z 2010r. byłem delikatnie mówiąc... Zdumiony tym, co wówczas pisałem. Także idąc tropem porównywania - zdecydowanie zgłupiałem od tamtego czasu.

      Usuń
    4. To kwestia relatywna, coś "mądrego". Od szympansów różni nas podobno 1,5% DNA, one w stosunku do nas nie piszą nic "mądrego". My może w stosunku do jakiegoś innego, bardziej inteligentnego gatunku nie piszemy nic "mądrego". Sokrates podobno napisał "zaczęło mi się zdawać, że ten obywatel wydaje się mądrym wielu innym ludziom, a najwięcej sobie samemu, a jest? Nie! A potem próbowałem mu wykazać, że się tylko uważa za mądrego, a nie jest nim naprawdę. No i stąd mnie znienawidził i on, i wielu z tych, co przy tym byli. Wróciwszy do domu zacząłem miarkować, że od tego człowieka jednak jestem mądrzejszy. Bo z nas dwóch żaden, zdaje się, nie wie o tym, co piękne i dobre, ale 'jemu się zdaje, że coś wie, choć nic nie wie a ja, ja nic nie wiem, tak mi się nawet nie zdaje.' Więc może o tę właśnie odrobinę jestem od niego mądrzejszy, że jak czegoś nie wiem, to i nie myślę, że wiem. "
      Więc przynajmniej nikogo nie będziesz nienawidził, jak potwierdzi, że nie jesteś mądry :P

      Usuń

Prześlij komentarz