Pierwsze zadanie.


 ***

Lata temu zacząłem biegać, aby wyrzucić z siebie cały nagromadzony we mnie gniew, ból, bezradność. Sprawić to mógł jedynie chrzęst żwiru pod stopami, szum wiatru, mocne bicie serca. Pierwszy kilometr zawsze okazywał się ciężki, później było lżej. Ciało reagowało na wysiłek, oddech się wyrównywał. Początkowo było to zaledwie pięć kilometrów, z czasem biegałem coraz szybciej, dalej. Kiedy biegłem to, co stało się w przeszłości oddalało się ode mnie, traciło intensywność. Kilometr, pięć kilometrów, dziesięć kilometrów, piętnaście kilometrów, dwadzieścia kilometrów - bieg w pełnym umundurowaniu. Później poddałem się. Pozwoliłem, by ograniczenia ciała pokonały psychikę. A przecież tak bardzo wierzyłem w sportową dyscyplinę.

***

Tramal. Psychotropy. Wódka. Miesiące stagnacji. Pytania bez odpowiedzi.
(Szukałem śmierci i nie znalazłem. Patrz, tyle dobrych ludzi zginęło, a ja żyję. I po co? Dla kogo?)

***

W życiu nic nie przychodziło mi łatwo, o wszystko musiałem walczyć. Krok za krokiem. Czuję jak drętwieją mi nogi. Mimo to nie ustaję w wysiłku, by zagłuszyć emocje. Z każdym oddechem czuję, że wszystko się zmienia. Oddycha się coraz trudniej. W końcu muszę się zatrzymać. Oceniam spojrzeniem odległość do pokonania. Tego dnia wykonuję pierwsze zadanie - doszedłszy na własnych nogach do zlewu wylewam niedopitą wódę.

Komentarze

  1. Noo... graty, dzielny wojaku.
    Ja wiem, że dasz radę ze wszystkim, problem jest w głowie, wiadomo.
    Witaj w nowym miejscu... cieszę się jak prosię w deszcz i duszę czule :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano, bieganie ma coś w sobie, potrafi uspokoić umysł, czy w pełnym rynsztunku, czy bez.
    Ogólnie, to wyczytałem, że ćwiczenia fizyczne dobrze robią. Myślę, że mamy w sobie wiele DNA naszych przodków, dla których poruszanie się było czymś naturalnym.
    Myślę, a przynajmniej staram się to do siebie stosować, żeby się nie poddawać, jak wiewiórka nie poddaje się, gdy zima przyjdzie. Inaczej nie było by wiewiórek ;)
    Wiewiórki są sprytne, budują sobie parę gniazd :)
    Kopiowałeś te strony, czy po prostu wyeksportowałeś i zaimportowałeś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatni blog mógłbym w ten sposób przenieść, ale na dwa poprzednie nie mogłem się zalogować, więc skopiowałem i wrzuciłem.

      Usuń

Prześlij komentarz