05-03-2018

***

Niewyspany, jak zwykle zmęczony życiem ułożyłem się w łóżku. Przebudzone psy niewyraźnie mruknęły. Łaskawie ustąpiły mi nieco miejsca obok siebie. Wyłączyłem lampkę, po czym naciągnąłem na siebie kołdrę. Poczułem ogarniającą mnie słabość, bezwolność... Tak bardzo pragnąłem zaznać odpoczynku. Tymczasem dopadły mnie dreszcze. Niemal po omacku wciągnąłem na siebie dodatkowy koc. Alkohol zdążył już ze mnie w miarę wyparować, a jednak wciąż czułem się jakiś odurzony i tępy. Głupi... Nadal się trzęsłem, jednak nie chciało mi się ruszyć. Zamknąwszy oczy zacząłem miarowo oddychać w naiwnej nadziei na sen. Ten się tylko ze mną drażnił. Podchodził całkiem blisko, ogarniał... Tylko po to, by znowu uciec. 

Nad ranem ktoś zdarł ze mnie koc. Pomrukując z zadowoleniem zabrał się za jego gryzienie.
- Chrapek! 
Podskoczył jak oparzony, jednak chwyciłem do za grzbiet i przyciągnąłem z powrotem do siebie. Czując miłe ciepło naciągnąłem koc i nie wypuszczając łobuza z objęć, szepnąłem, byśmy spali. W odpowiedzi tylko zachrapał. 

***

Mimo utrzymującej się temperatury, zmęczenia i wręcz nieprzyzwoitej chęci dezercji spotkałem się z "dotykaczem", a później punktualnie o 16:45 zjawiłem się na pranie. Oczywiście, pranie mózgu. Byłem trzeźwy, choć wyraźnie zmaltretowany i mimo dwóch pryszniców wciąż lepiący się do własnego wózka. 
- Miło, że wróciłeś... - przywitał mnie, zerkając wnikliwie - Ale nie jesteś przypadkiem chory?
- Mhm... - mruknąłem - Bardziej na głowę.

***

Zrealizowałem wszystkie obowiązki bez dezercji, jednak teraz już ucieknę - z powrotem do łóżka. Próbowałem jeszcze zapalić, ale zaciągnąłem się tylko raz i już poczułem, jak dym rozrywa mi płuca i duszę się kaszlem. Dawno nie było postów, więc jeszcze chociaż coś tam nabazgrałem.

Komentarze

  1. Pranie - dobre :) No tak, temperatura dodatkowo osłabia... w ubiegłym tygodniu jechałem na fervexach, jakoś mi pomogły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie by pomogło jakbyś rzadziej otwierał okna, a częściej zwracał uwagę śmierdzielom. :P

      Usuń
  2. Nie myl płynu do płukania z krochmalem...

    ZDROWIEJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uhm... Może powinienem zrobić rosół taki, jak ostatnio (muszkatołowoholizm, czy jak to było)?

      Usuń
    2. Mówiłem, ten muszkat ma coś w sobie :P

      Usuń
    3. Dobra faza nie jest zła ;) Nie martwcie się, do tamtego rosołu sypło się pół torby, mamy zapas.

      Usuń

Prześlij komentarz