16-03-2018

Po raz któryś tam z kolei zbieram się w sobie, by coś napisać. I nie wiem co. Pustka. Bynajmniej będzie krótko. Być może mniej marudzenia, bo przecież ja wiecznie zrzędzę...

Uśmierzając ból chwyciłem jednak tę sukę. Butelka, papieros... W głowie kłębią się zgoła oklepane myśli samobójcze. Co się ze mną stało? Ludzie bliscy, czy dalecy namawiając mnie na leczenie nie rozumieją, jak bardzo mam już dość. Jak nie chcę dłużej żyć w ten sposób. Jak chciałbym pójść do niego. 


Pink Floyd - Comfortably Numb

Komentarze

  1. Wybór nie jest tylko zero-jedynkowy... (tak mi się wydaje), choć tylko Ty wiesz sam co czujesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli
      (wydaje się, że) nie ma wyboru...?

      Usuń
    2. ... to ja podam fajki (...)

      Usuń
    3. ... ja wzięłam 0,7...

      Usuń
    4. Czarny, co Ty na to? :)

      Usuń
    5. Dzisiaj też możecie przyjść z flaszką i fajkami...

      Usuń
    6. Chyba na czworakach...

      Usuń
    7. Wiesz, że są na tym świecie ludzie którzy zapraszają na obiad i nie tylko, zawsze można sobie u mnie (nas) posiedzieć, ot tak. Bez pytań, bez sądów... Wiesz że ja nie domykam drzwi... I dobrze wiesz dla kogo...

      Usuń
    8. Jest taka jedna porąbana baba, która bezwarunkowo przytuli 24/24.
      Czarny... wiesz, że jestem i będę, choćby za ścianą.

      Usuń
    9. 24/24? A zostanie go choć troszkę dla mnie?

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    11. Jeśli nie przeraża Cię towarzystwo dwóch psic, śmierdzącego mopsa, wilka i dwóch zombiaków, to czemu nie...

      Usuń
    12. Jestem zbyt stary, żeby takie kwiatki mnie przerażały. A mops jest całkiem ładnym psiakiem :)

      Usuń
    13. Czy ja twierdzę, że mops nie jest ładny? I ważne serce, nie wygląd, że już tak się wymądrzę.
      Ty stary, ehhe ;)
      To ja jestem w tym towarzystwie starą wariatką. Chyba, że się przeliczy psie lata na ludzkie.

      Usuń
  2. wolałabym, żebyś się jednak nie odstrzelił bo z kim potem będę ględzić po blogach i truć dupę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Polly... Ciebie jeszcze tutaj nie było... Hm... Rozmówców na poziomie Ci nie brakuje.

      Usuń
    2. oczywiście, że byłam. Ale póki co nie chciało mi się do tego przyznawać. A co do rozmówców to lubię różnorodność więc nie uprzedzam się do popieprzeńców ani maruderów.

      Usuń
    3. a tak przy okazji, żeby nie odbiegać od tematu to wydawało mi się, że samobójstwo w wojsku to jest obciach bo oznaka największego chyba zaraz po dezercji - tchórzostwa. Chciałbyś zatem, żeby pomijając to czego dokonałeś zanim Cię życie skazało na wózek, zostało po Tobie wspomnienie tchórza ???

      Usuń
    4. Czasem jest już mi wszystko jedno...

      Usuń
    5. napisałam "pozostało wspomnienie" ale jak się tak zastanowię to nawet tyle nie zostanie. Zostaniesz jako numer kolejnego popaprańca w policyjnych kartotekach i statystykach a reszta prędko zapomni. Właściwie muszę powiedzieć, że tych samobójców z którymi osobiście dotąd miałam do czynienia sama nie wspominam. Znikniesz po prostu i tyle.

      Usuń
    6. I jedno ścierwo mniej.

      Usuń
    7. ...przestańcie kurwa! będzie jeszcze jedno ścierwo mniej.

      Usuń
    8. Wadera nie denerwuj sie. Kazdy ma czasem zły dzień a czarny dziś taki ma. Niech sobie pomarudzi ma prawo 😉

      Usuń
    9. Polly, wolno marudzić, ale u nas zły dzień trwa już wiele lat...

      Usuń
    10. jak Czarny będzie chciał to będzie się ten zły dzień ciągnął jak guma w starych majtach. I tak ani ja ani Ty tego nie zmienimy póki on sam się nie weźmie. Więc nie ma znaczenia co my piszemy bo on sobie i tak swoje myśli.

      BTW: ścierwo Czarny to bym raczej o zwierzęciu powiedziała niż o człowieku. Choć w sumie przez szacunek do braci mniejszych o zwierzętach raczej też nie. Może lepiej truchło albo bardziej medycznie: zwłoki.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałem, że ten obrazek (pryzmat, czyli fizyka, i światło) wstawiłeś na cześć Stephen Hawking, jednego z najbardziej znanych fizyków w ostatnich latach. Nie wiem czy o nim słyszałeś, pewnie tak. A tu Pink Floyd :P Ten Hawking to też na wózku inwalidzkim zasuwał, tyle, że w ostatnich latach mógł się już tylko za pomocą komputera z ludźmi komunikować. Mimo wszystko miał trójkę dzieci, ale to jeszcze z dawnych czasów ;)

      Ja tam nie wiem, czy Cię namawiam na leczenie, może. Parę razy już napisałem, chcesz się zabić, to się zabij, nie chcesz się zabić to rób coś z tym. Jak się zabijesz, to napiszę sobie, znasz mnie "znowu jakiś dzieciak, który umarł zabity przez rodzica", tyle, że w Twoim przypadku, niejako pośmiertnie, bo Twój rodzic już nie żyje.
      Dlaczego tak sobie pomyślę? Może dlatego, że jestem trochę (albo bardziej) poj...any, a może to przez moje podejście do logiki, może też trochę, patrz wyżej :P
      Jaki masz powód, by się zabić? To pewnie Twoje lęki, ból i nieszczęśliwa miłość.
      Czyli w sumie to, problem jest w Twojej głowie, która została po części zaprogramowana przez Twojego starego. Więc działasz według tego programu "jestem nieszczęśliwy, nic z tego nie będzie, zawsze tak będzie, nic nie poradzę". Nic innego pewnie nie myślałeś, jak miałeś 8-12 lat, czy ile tam, a przynajmniej tego Cię konkretnie uczono.
      Tak analizując:
      1. Nieszczęśliwa miłość, bo straciłeś kogoś. Lubisz piosenki, jak widać na załączonym obrazku. Tak 30% piosenek jest o szczęśliwej miłości, "Pienkne jej oczy, cudowne pocałunki..." itp, następnych 30% jest o nieszczęśliwej miłości "On (Ona) odeszła, pieniądze wzięła, itp", pozostałych 10% piosenek jest o czymś innym, nie będę się tu kłócił o procenty.
      Czyli, jakby się każdy z powodu nieszczęśliwej miłości miał zabijać, to byśmy nie mieli problemu z przeludnieniem. Niestety, tak nie jest :P
      2. Ból. Też dobry powód, jak człek się go nie potrafi pozbyć, na przykład przez operację :P
      Nie mówię, że operacja by coś przyniosła. Ale, dzisiaj rano przeczytałem, że Rafael Nadal, czy jak mu jest, drugi w rankingu międzynarodowym tenisa, od 2005 jedzie na dragach przeciwbólowych, bo ma kontuzję stopy. Lekarze mu już wtedy powiedzieli, żeby sobie dał spokój z tenisem, a on ich olał. Nie wspominam już o innych przypadkach, jak Bear Grylls, po fachu trochę, bo był w jednostkach specjalnych (rezerwa chyba). Jemu się spadochron kiedyś nie do końca otworzył i nieźle pierdyknął o ziemię, łamiąc sobie parę gnatów w krzyżu.
      3. Lęk i pustka, uczucie braku wartości samego siebie. To Ci wmawiano za młodu, więc czym skorupka na młodość nasiąknie, tym na starość trąci, co tu będę komentował.
      Więc jak się zabijesz, to uznam, że Twój stary wygrał, bo tak realnie, to nie masz powodu, żeby się zabić. Z drugiej strony, to jest to Twój wolny wybór.
      Tak się nad tym Hawkinsem zastanawiam, czy on się sam "dał zabić", bo nie umiał się ruszyć, ale chyba nie, bo on był twardy. Zastanawiam się, bo zmarł 3.14 (czyli dnia 14.3.2018 ale Amerykańcy piszą dni i miesiące czasami na opak).
      3.14 to początek liczby Pi, które jest dosyć ważna, także w astrofizyce, czym Hawking się zajmował. Ty się już nad datą zastanawiałeś?
      Mówiąc, że chcesz do "Niego", masz na myśli obiekt Twojej nieszczęśliwej miłości, Boga, albo Twojego starego?
      Sorry, jeśli za ostro napisałem, ale, takie życie, nie oczekuj ode mnie zbyt racjonalnego myślenia :P
      P.S. sam usunąłem mój poprzedni komentarz, bo się machnąłem przy liczbie PI :D:P:P

      Usuń
    2. Jak zawsze potok słów... (uśmiech)

      A ja nie mam siły nawet logicznie odpisać... (ale mam na myśli Wojtka)

      Usuń
    3. Ostra prawda.
      Stary wygrywa, bo zamiast raz na zawsze mu powiedzieć "Irrumabo vos et pedicabo vos", łatwiej posiłkować się pretekstami. Jak się jest chorym, to się leczy, na głowę też. A jak nie chce się leczyć, to się choruje i cierpi bardziej. Na dodatek czas niekoniecznie jest sprzymierzeńcem, niestety.

      Usuń
    4. "Żyję - wiem, że właśnie tego chciałby Wojtek". Taa... będzie szczęśliwy widząc, do jakiego stanu się doprowadziłeś. Sorry.

      Usuń
    5. Wiesz, że to poniżej...

      Usuń
    6. Chyba poniżej jaj, bo nie pasa. Każda prawda boli, dlatego sorry. A prawdę mówimy z miłości...

      Usuń
    7. ... wiesz, że jestem z Tobą i przytulam...

      Usuń
    8. @Wadera, zgodzę się z Tobą, czy to poniżej, czy powyżej, jaj, czy czegoś innego. Czarny sam Wojtka wspomina, siebie dołując. Tak na zdrowy rozum, Czarny, skoro jesteś ścierwem i jest Ci wszystko jedno, to co się przejmujesz tym, co Wadera pisze :D
      Co do samobójców, to statystycznie jest bardzo dużo z wojska, przynajmniej w stanach, bo stają się bezdomni, procentualnie, to sporo ich. Problemy z psychiką wojskowych, między innymi PTSD, zostały sklasyfikowane jako jednostka chorobowa dopiero po wojnie w Wietnamie.
      Mnie kiedyś jedna była dziewczyna powiedziała, że mam nie mówić źle o samym sobie. Myślę, że Czarny też by sobie to mógł przyswoić. Oczywiście, łatwiej mazać się gównem, a potem mówić, że ludzie krzywią nosem, bo im to śmierdzi. Wiadomo, nawet jak się człowiek ludźmi nie przejmuje, to jego psychika się tym przejmuje, nie będę tłumaczył dlaczego, bo się znowu rozpiszę :P
      Ale nawet jak się człowiek sam gównem obrzuci, to nadal ono śmierdzi i jest lepkie, nawet, jak sobie wmawiać, że to nie gra roli. Za to jest wymówka, żeby się nie myć, bo się i tak śmierdzi ;) Ah, przypomniało mi się to co napisałem o kloszardach mieszkających pod mostem. Niektórzy się myją, niektórzy nie, ale szkoda by mi było psów Czarnego, jakby on się przestał myć. Psy mają dosyć czułe nos :P

      Usuń
    9. "... mam nie mówić źle o samym sobie. Myślę, że Czarny też by sobie to mógł przyswoić."
      W tym ambaras. Jeden może, drugi nie może, czy też nie potrafi.
      Nie wdając się w szczegóły, w grupie ok. 50-ciu osób działo się źle; mieli swoje krzywdy i prócz tego wiele za uszami. W pewnym momencie w Domu nastąpiła taka eskalacja agresji, że poleciłam, by każdy powiedział choć jedną dobrą rzecz o sobie i innych. Okazało się to niezmiernie trudne, a wszystkie witki i co mogło, mi opadło, gdy o jednej dziewczynie, po baaardzo długim zastanawianiu powiedzieli "każdemu da dupy"...

      Usuń
    10. To dwie różne sprawy, nie umieć, czy nie potrafić nic pozytywnego o sobie powiedzieć, a mówić o sobie negatywnie. Trzecia sprawa, jako, że kij ma trzy końce, to kwestia nauczenia się pozytywnego mówienia o pewnych swoich aspektach, a jak się ich nie ma, to ich wykształcenia.
      Negatywny opinia o sobie samym pomaga oczywiście w tworzeniu myśli samobójczych. A one są jak alkohol, znam to z autopsji. Jak jest jakiś problem, to człowiek zamiast próbować go rozwiązać może sobie powiedzieć "ch.j, i tak się zabiję, to po co się wysilać".
      Ta zmiana samooceny sama sobie nie przyjdzie, czy się nie przytoczy. Nad tym trzeba popracować. Ale, jak jest się "ścierwem", to w sumie nie trzeba, bo człowiek i tak jest do niczego. I kółeczko znowu się zamyka, bo zagląda się do kieliszka "wszystko jest do dupy i nic nie trzeba robić". Ja zrobiłem tak, że przestałem źle o sobie mówić, wiadomo, przyłapując się na tym czasami. Pisanie źle o sobie, to "podpisywanie się" niejako pod tym, co się napisało. Człowiek to wzmacnia. Tego używali, z sukcesem, na przykład Japończycy w obozach dla amerykański jeńców wojennych. Ale to inny temat.
      Uważam, że każdy ma prawo się zabić, wolna wola, chyba, że ma jakieś uzależnione osoby, jak dzieci, czy coś, to powinien się wtedy zastanowić. Ale to moje zdanie.
      W przypadku Czarnego, to nie ma on dzieci, bazując na Twoim blogu Czarny, ale ma psy. Psy poszły by pewnie do schroniska, albo na zupę do Chińczyka. Psów było by mi szkoda, bo lubię psy.
      A Czarny może sobie też posegregować swoje myśli, bo mało kto, kto miał normalne dzieciństwo, albo nie miał jakichś pokręconych przeżyć, mówi o sobie, że jest "gównem", albo "ścierwem". Czarny powtarza jak papuga za swoim Starym, bo jego wielka miłość pewnie tak do niego nie mówiła. Już to widzę -- Cześć Gówno --, albo -- Cześć ścierwo, miło Cię widzieć. Chociaż, wszystko możliwe.
      Niezależnie od tego, bo się znowu rozpisuję, bo jak kurna szybko też piszę, to Czarny może sobie powiedzieć, że wprawdzie może jest wielkim Ch..em, ale jego psy go lubią.
      O, jeden pozytyw. Czarny, Twoje psy machają na Twój widok ogonem :D

      Usuń
    11. Wszystko znam z autopsji. Ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że można się zabić ot, jeśli się chce. To forma ucieczki, która niczego nie załatwi, a mówienie o tym w sposób, w jaki rozwinęła się dzisiejsza dyskusja, jest owszem, bardzo logiczne, lecz też destrukcyjne. Wolny wybór? Wolne żarty. Nie ma czegoś takiego, jak wolna wola u alkoholika, ćpuna, czy u "psychicznego", ale dość tematu.

      Czarny, jest sobota wieczór, kompletna pustka, samotność znów zabija, choć wydaje się, że nic, tylko wybierać... dopadły mnie myśli... znasz je.

      Usuń
    12. Dementuję fakty o samotności i kompletnej pustce (choć nie wiem czy jestem upoważniony... przepraszam z góry i dołu, także z boku na wszelki wypadek...)

      Usuń
    13. Dzięki, Tomku... być może mnie powstrzymałeś. Dziwne, prawda? Obcy facet. Powiem wprost, jestem tak napruta, że nie ręczę za siebie.
      A Czarny właśnie przysłał mi sms "..."
      Duże wsparcie, już jestem spokojna. Kurwa. Sorry. Chociaż jak pomyśleć, dobre i to.

      Usuń
    14. wadera - jestem prostym chłopem, czasem nie czaję co piszesz i co masz na myśli, ale...

      Usuń
    15. Nie potrafię pisać wprost publicznie, ale czaisz. Masz mnóstwo empatii, "prosty chłopie".
      Dziękuję.

      Usuń
    16. Sorry, jeżeli moje komentarze prowadzą do destrukcyjnych myśli. Teraz jest już poranek słońce świeci ;)
      Ja tam patrzę na samobójstwo jako na coś w sumie normalnego. Owszem, w kulturze katolickiej tak nie jest, bo samobójstwo to chyba grzech główny, o ile tego nie zmienili.
      W innych kulturach wygląda to inaczej.
      Wiadomo, jak człowiek sobie nie radzi, to samobójstwo jest ucieczką od problemów, które w większości przypadków dało by się jakoś rozwiązać, przynajmniej w świecie zachodnim.
      Ja miałem myśli samobójcze dziesiątki lat, teraz ich po prostu nie mam. Uważam, że był to przynajmniej po części efekt pracy nad tym. Do dzisiaj nad tym pracuję, codziennie, bo nie jestem pewny, czy to nie jak z alkoholizmem, czy nie wróci.
      PTSD, podobnie jak depresja, czy inne zaburzenia psychiczne, to śmiertelne choroby.
      Nie traktuje się ich chyba tak poważnie jak raka, takie mam wrażenie, przed którym ludzie mają stracha. Jak ktoś powie, że ma raka i nie poddaje się leczeniu, to ludzie się popukają w głowę i namawiają do kuracji. O myślach samobójczych często się w społeczeństwie nie mówi.
      Tutaj wiadomo, Czarny ma ciężką deprechę i inne takie, to go namawiamy do kuracji, normalka. Ja to robię chociażby dla zasady, bo nawet go nie znam. Uważam, że jest bez sensu, żeby ktoś miał zmarnowane życie, dlatego, że miał porąbanego starego i nie potrafił się pozbyć gównianych myśli, które mu jakiś alkoholik nawrzucał do mózgu.
      Poza tym, to Czarny wydaje się być sympatyczny, choćby w kawałku, bo psy go najwyraźniej lubią :P

      Usuń
    17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    18. Bluesand, nie jestem wierząca, nie wiążę tej kwestii z wiarą. Ty piszesz o tym wszystkim w ten sposób, bo oswoiłeś temat, pracujesz nad tym. Wiadomo, że chory powinien się leczyć, ale do kogoś, kto tkwi w głębokim srajdole, logika nie trafia. No, może trafia, ale jej nie uskutecznia, woli cudownie oślego uporu używać w innym celu...

      Tomek, jasne, że nie tylko psy. Tworzy się Towarzystwo Wzajemnej Adoracji :)

      Usuń
    19. Nie ująłbym tak tego, ale każdy ma prawo...

      Usuń
    20. Ja na serio również nie, dlatego uśmiech :)
      Może próbowałam się do kogoś przez łzy uśmiechnąć. Padło na Ciebie.

      Usuń
    21. Wadera, nie chodzi mi o to, że ktoś osobiście wierzy, ale o kulturę, w której się wychował i która go otacza. Wiadomo, gdy ktoś na przykład w czasie wojny popełni samobójstwo rozwalając granatem gniazdo karabinów maszynowych, idąc na pewną śmierć, to jest bohaterem.
      Myślę, że do wielu ludzi logika trafia, ale to nie znaczy, że teoria automatycznie zamienia się w praktykę. Tak, to bym już dawno był mistrzem paletek :P
      Cudowne oślepienie ma to do siebie, że jest cudowne, błogie momenty, przerywane obuchem w łeb. Z drugiej strony, gdybym ja wcześniej wiedział co się ze mną dzieje, to pewnie bym miał łatwiejsze życie, kto wie. Do dzisiaj sobie czasami myślę "do niczego się nie nadaję", a potem realizuję, że to pewnie znowu słowa mojego Starego. Podobnie z falami emocji, których kiedyś nie rozumiałem. Teraz wiem, ok, hormony mi skaczą, jest akurat do dupy, ale to przejdzie. Codziennie się tego uczę, tak już jest :P Dzielę się moimi doświadczeniami. Czy ktoś inny z nich skorzysta, czy komukolwiek coś przyniosą, nie mam pojęcia. Na niektórych blogach ludzie dyskutują na tematy diet, czy opon zimowych, my tu mamy swoje tematy. Powoli udaje nam się stworzyć Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, w którego centrum póki co, to są psy Czarnego. Nikt na nie jeszcze złego słowa nie powiedział, a one sobie machają ogonami (czasami) :P

      Usuń
    22. Kurwa jakie towarzystwo? Co to za pierdolenie, jakie psy w centrum? Może tak napisać jedynie ktoś, kto nie zna, nie wie, nie ma pojęcia, nie rozumie... no chyba że to jakieś głębokie przenośnie są i je czegoś nie rozumiem.

      Usuń
    23. We wszystkim racja, nawet nie Twoja, a obiektywna. Piszę w skrócie, lecz wiem, że kij ma wiele końców. Lubię czytać, co piszesz i zdaję sobie też sprawę, że wymiana doświadczeń bywa na wagę złota, albo działa jak wentyl, dy pary za dużo... Tak że pisz, pisz :)
      "Cudowny" w moim tekście był ośli upór. Wszak można wykorzystać tę cechę na różne sposoby - np. mieć CUD (Czas Unieść Dupę) plus miód i orzeszki, albo się unicestwiać.
      Psy Czarnego oraz mój wilk.

      Usuń
    24. Oj, Tomek. Ja chyba wyjaśniłam. I znam, wiem, mam pojęcie, rozumiem. Sorry, jeśli Cię to wkurwiło, nie ma tematu.
      A głupoty człowiek czasem musi, inaczej się udusi.

      Usuń
    25. Moja odpowiedź była do bluesand.

      Usuń
    26. To żeby te psy nie miały za dobrze napiszę o nich złe zdanie - wszędzie mam ich sierść, Saba na stare lata tworzy sieć okopów, Luna znowu kradła żarcie, a mops... jak to mops - chrapie i śmierdzi.

      Co do reszty ograniczę się do "..." (nie mam siły)

      Usuń
  4. No to i ja coś dorzucę. Hm trochę rozumiem, trochę mnie to wkurza. Ale cóż mogę wiedzieć jak to nie straciłam ukochanego, jak to nie ja siedzę na wózku. Radzić łatwo. Dziś z pozycji sprawnej osoby i tej ktora walczy o sprawność męża i tej patrzącej jak cierpi latwo mowic "wez sie w garsc"
    Najtrudniejsze znaleźć motywacje. Ale jak to zrobić? Motywacja może być najbardziej bzdurna, chodzi o to by czegos sie zlapac.
    Nie raz doświadczając czegoś wydaje nam się że już nic fajnego nas nie czeka i nawet nie pozwalamy sobie na coś nowego.
    Wojtka już nie ma i nawet jak Cię widzi to nie cierpi mniej od Ciebie. Pomysl odwrotnie. Czy chciałbyś żeby on plawil się we lzach? Nie. Chcialbys żeby korzystal z życia, pozbieral się. Jeśli tak jest że czas nie istnieje to i tak się spotkacie. Prędzej czy później.
    Co do Hawkinga to uważam że nie popelnil samobojstwa skoro z choroba żył ok 55 lat do tego już po 10 latach nie był w stanie samodzielnie wejść do łóżka. To myślę że gdyby chciał to zrobić to był na to lepszy czas:)
    A co do Ciebie to myślę że nigdzie się nie wybierasz bo gdyby tak było to nie byłoby tej dyskusji. Co nie znaczy że potrzebujesz pogadac i ze masz dosc.
    Hm trza się brać do roboty nikt nie mówił ze będzie łatwo. W końcu to level ekspert (chociaż żaden że mnie gracz)
    No to się rozpisalam. I tak nie wiem czy udało mi się napisać wszystko co chciałam. Pozdrawiam. Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że Hawking się nie zabił, patrząc w kalendarz. Różnych stałych w astrofizyce czy fizyce kwantowej jest podejrzewam od groma.
      Też uważam, że najtrudniej jest znaleźć motywację, ale też wiarę w to, że da się coś zmienić. Podobnie jak z alkoholem, czy narkotykami. Z tego co wiem, to też kwestia ćwiczenia, regularnego rozwijania pewnych brakujących, czy utraconych cech. O tym można wszędzie wyczytać. Nawet na YT jest trochę ciekawych rzeczy na ten temat, ale niestety nie znam nic po polsku.

      Usuń

Prześlij komentarz