13-05-2018
Termin operacji dość bliski, tymczasem opadłem z sił. Nie jestem pewny, co bardziej mnie wykańcza - stan zapalny i gorączka, czy może lęk. Powraca irracjonalne obarczanie winą samego siebie (przecież miałem ochotę trafić do szpitala). Cóż... Wiem, że nie mam na to wpływu, jednak i tak czuję się do niczego. I siedząc przed budynkiem, nieopodal znaku kategorycznie zakazującego palenia, wsłuchuję się w odległy pomruk burzy. Zaraz potem stukot deszczu. Z początku dość leniwy, lecz szybko przybierający na sile. Zdusiwszy niedopałek papierosa wyciągam rękę, by poczuć na niej wielkie krople. Ogarnia mnie zarówno poczucie bezpieczeństwa, jak i lęk. Że znowu mogę wszystko stracić. Odpalam drugiego. Zza łez, które napłynęły mi do oczu, wszystko wokół wydaje się być tak ulotne. Zupełnie jakby miało się za chwilę rozpłynąć w powietrzu. Jestem osłabiony. Moja koszulka lepi się od potu - mimo przyjemnego chłodu oraz orzeźwiającego zapachu deszczu. Zamykam powieki i... Czuję jego obecność. W jego słowach pocieszenia nie kryje się żadne oszustwo i znowu zaczynam oddychać spokojnie...
Nie puszczaj się... dasz radę. Wspieram ciepłymi myślami, miej dużo wiary w siebie. Kryzys minie, przyjdą lepsze dni. "Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nigdy nie gaś światełka nadziei" /Bob Dylan/
OdpowiedzUsuńTy też się nie puszczaj...
Usuń:(
UsuńPrzyklejam się tak bardzo mocno...
OdpowiedzUsuńJak koszulka przesiąknięta potem?
UsuńJeszcze mocniej.
UsuńI nie odklejaj się... : )
UsuńPójdziesz na operację i zobaczysz poczujesz ulgę. Nie możesz się poddawać, ani mieć negatywnych myśli. Jesteś silny i przetrwasz to wszystko. Mam nadzieję, że szybko staniesz na nogi i razem wybierzemy się gdzieś na wycieczkę. Czekam na wieści od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNa razie termin operacji został przesunięty... Nie wiem jeszcze na kiedy...
UsuńCzytam i wspieram. Ogarnę dokładnie bloga od początku to napiszę więcej ;)
OdpowiedzUsuńNie radzę zbyt bardzo się zagłębiać w tej lekturze... Aczkolwiek miło Cię widzieć.
UsuńZaryzykuję, lubię ryzyko ;)
UsuńPrzeczytałam całość, znaczy ten cały, późnej pójdę poczytać poprzedni.
OdpowiedzUsuńO, i nadal żyjesz...
UsuńA nawet, więcej...mam się całkiem nieźle.
Usuń